Pracując Snoezelen nie jestem w stanie oprzeć się wrażeniu, że mam niesamowite szczęście. Bo przecież nie tylko tworzę przyjazną i miłą atmosferę pełną akceptacji, bezpieczeństwa, szacunku dla moich podopiecznych, ale JESTEM w tej atmosferze, razem z NIM. Mogę w pełni podążać ścieżką zmysłów dla budowania obrazu rzeczywistości – czasem trudnej do zrozumienia dla mojego podopiecznego, nieodkrytej i niekiedy tajemniczej dla mnie, ale jakże wspaniałej i radosnej!? Mogę uczestniczyć w poznawaniu Świata, Jego i moich reakcji na różnorodne bodźce, naszego wspólnego zachwytu barwami, dźwiękiem, doznawać czułości dotyku, uruchamiać cudowne wspomnienia dzięki zapachom przypominającym lato spędzane u mojej babci…